Moje lalki

Moje lalki

sobota, 31 stycznia 2015

Szaro, buro....bryy.....WIOSNY!

















 Jeszcze kilka dni temu było pięknie, biało, jak powinno być 

 w styczniu. Drzewa w ciepłych czapach, a promienie słońca 

 biegały po śnieżnych diamentach.

 Tak, było.....a dzisiaj okrooooooooopnie.

 Dobrze, że hiacynt mi zakwitł i razem przywołujemy 

 WIOSNĘ.

 Wiem, wiem, że jeszcze może być różnie, idzie luty, obój 

 buty.

 Ja o pogodzie, a tak naprawdę to chcę Wam pokazać

 następną lalkę i jeszcze kilka słów na temat poprzedniej,

 czyli  Walerci. 

Otóż szyciem lalek zaraziłam moją córkę

 Dominikę, która co prawda nie ma czasu bo studiuje, ale 

 Waleria to właśnie Jej praca. Moja druga panna to Adelcia.

 Sesja w naszym ogrodzie.


 Adela ma 42 cm, wykonana jest techniką waldorfską.

 Liście spadły już z drzew, słońce przedziera się przez

 gałęzie, a Adelka buszuje wśród jesiennych

 marcinków.Kocha swój ogród, lubi spacerować i zbierać

 skarby. Dzisiaj nazbierała koszyk szyszek, a co ją czeka

 jutro...?

 Adela szuka domu, swoją pasją do ogrodu chętnie podzieli  

 się z nową przyjaciółką.







Pozdrawiam Aldona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz