Moje lalki

Moje lalki

czwartek, 12 lutego 2015

Pączki w roli głównej

Tak,tak, dzisiaj większość pań smaży najlepsze pączki na świecie.Ja wciągu roku nie jadam tych słodkości, ale dzisiaj ........no nie wiem na ilu się skończy. Usmażyłam całą górę, a wyszły niebiańskie, rozkosz dla podniebienia i to jest ta zguba dla łasucha. No nic potem trochę postu i waga się wyrówna.



 Wczoraj pracowałam - tylko trochę-nad nową lalką, a właściwie nad dwiema jednocześnie zobaczcie same....



niedziela, 1 lutego 2015

Szydełko , hiacynty i słońce



Jak miło, cudownie.....

 Dzisiejszy poranek taki piękny, wreszcie świeci słońce,chce się żyć, a kawa  ma wyjątkowy smak. Ptaki szaleją, ich śpiew słychać w mojej kuchni. Cudoooooooooownie!
Jakiś czas temu postanowiłam wykonać kapę na łóżko.Idzie mi to wolniutko, ale już coś widać, a wieczorem zabiorę się za szycie lalki. 
Pozdrawiam Aldona.





sobota, 31 stycznia 2015

Szaro, buro....bryy.....WIOSNY!

















 Jeszcze kilka dni temu było pięknie, biało, jak powinno być 

 w styczniu. Drzewa w ciepłych czapach, a promienie słońca 

 biegały po śnieżnych diamentach.

 Tak, było.....a dzisiaj okrooooooooopnie.

 Dobrze, że hiacynt mi zakwitł i razem przywołujemy 

 WIOSNĘ.

 Wiem, wiem, że jeszcze może być różnie, idzie luty, obój 

 buty.

 Ja o pogodzie, a tak naprawdę to chcę Wam pokazać

 następną lalkę i jeszcze kilka słów na temat poprzedniej,

 czyli  Walerci. 

Otóż szyciem lalek zaraziłam moją córkę

 Dominikę, która co prawda nie ma czasu bo studiuje, ale 

 Waleria to właśnie Jej praca. Moja druga panna to Adelcia.

 Sesja w naszym ogrodzie.


 Adela ma 42 cm, wykonana jest techniką waldorfską.

 Liście spadły już z drzew, słońce przedziera się przez

 gałęzie, a Adelka buszuje wśród jesiennych

 marcinków.Kocha swój ogród, lubi spacerować i zbierać

 skarby. Dzisiaj nazbierała koszyk szyszek, a co ją czeka

 jutro...?

 Adela szuka domu, swoją pasją do ogrodu chętnie podzieli  

 się z nową przyjaciółką.







Pozdrawiam Aldona

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Lalki gotowe



Jak obiecałam, zapraszam do obejrzenia dalszej części kursu.

Nasze lalki już w swoich ciałkach, moja Zosia druga od prawej.Jeszcze nie mają rączek, ale prawda że piękne? 
A każda inna, niepowtarzalna.





















Agnieszka (druga od prawej) sprawdza prawidłowo uformowaną stopę lalki Tereni. Bardzo dobrze Tereniu.

Agnieszka wciąż cierpliwie tłumaczy. Po lewej stronie, ta podparta to ja, bardzo zasłuchana.

Zapowiedź szycia ubranek. Oj było pod górkę!
Każda już ma swój wykrój, tkanina też wybrana, tylko uszyć piękne ubranko.
Lalki gotowe, a my bardzo szczęśliwe. 
 Agnieszko w imieniu wszystkich dziewczyn składam Ci jeszcze raz gorące podziękowania za to, że odpowiadałaś na nasze wszystkie pytania, za ogromną cierpliwość, za mnóstwo dobrych słów i za to że wciąż nam doradzasz i jesteś z nami w kontakcie.
Dziękujemy, że byłaś z nami!
 Bardzo gorąco pozdrawiam i do miłego, Aldona

piątek, 23 stycznia 2015

Cudowna Agnieszka

Bardzo długo chodziła mi po głowie myśl uszycia lalki. Jak się okazało nie było to dla mnie takie łatwe mimo, że w internecie jest mnóstwo filmików jak to zrobić. Pewnego dnia natrafiłam na stronę Agnieszki Nowak, która nie tylko szyje cudowne lalki waldorfskie, ale także prowadzi kursy ich szycia. Lalki Agnieszki są jedyne, niepowtarzalne, piękne, a sama Agnieszka urocza.
W sierpniu ubiegłego roku zaprosiłam Agnieszkę do naszego małego miasteczka, do Regionalnego Centrum Rozwoju Kultury i Turystyki w Działoszynie, w którym obecnie pracuję.
Zaproszenie ku naszej radości zostało przyjęte i tak to się zaczęło.
Dwanaście zakręconych kobiet przez pięć dni, od rana do wieczora, szyło swoją pierwszą lalkę.
Oj, nie było to takie proste. Zaczęłyśmy od szycia głowy; palce bolały, plecy też (nie wiadomo czemu), szło ciężko, a nauczycielka okazało się, jest bardzo wymagająca, ale i bardzo cierpliwa. 
Nie mogło być fuszerki.
Głowa uszyta, każda z nas podziwia swoją i już, już widzi gotową lalkę. Teraz to będzie z górki, bo przecież reszta to pikuś. Ale się myliłyśmy, każda następna czynność to następna góra do pokonania i to góra coraz bardziej stroma!
Wszystkie  dziewczyny w skupieniu modelują głowę .
Wreszcie jest! Teraz odpowiedniej wielkości brzuszek, nad którym trzeba popracować.
Główka zrobiona, brzuszek też. Obok leży wykrój, który będzie uszyty z wysokiej jakości dzianiny.

 Jak widać dużo trudności sprawiała prosta czynność nawleczenia nitki. Widzicie to skupienie?
Prawda, że jak na porodówce? 
Na dzisiaj to już koniec, ale jeśli jesteście ciekawe co było dalej to zapraszam do następnego posta, który pojawi się już wkrótce. 
Gorąco pozdrawiam, Aldona.

wtorek, 20 stycznia 2015

Waleria to lalka waldorfska, ma 55cm.
Walercia jest wesołą, radosną i ciekawską poszukiwaczką skarbów. Lubi szperać w szafie, zbierać kolorowe kamyki a nade wszystko się stroić. Jak prawdziwa modnisia Waleria ma dwa komplety ubranek: letnią, lnianą sukienkę z białą bawełnianą koszulką, różowe getry, a do tego pasujące buciki i torebeczkę. 

Na chłodniejsze dni zakłada gustowne, mięciutkie, flanelowe spodenki, ciepły sweterek i czerwone kozaczki. Nieodłącznym elementem każdego stroju jest opaska z różowym kwiatuszkiem.
Waleria szuka domu i przyjaciółki na całe życie.





   Pozdrawiam Aldona